Pewnego dnia po zajęciach Naruto zgodził się odprowadzić Ino i jej przyjaciółkę Sakurę, którą traktował jak upierdliwą reklamę jakiegoś różowego gówna. Szedł spokojnie lecz nagle z bocznej uliczki wyszedł jakiś chunin i zaśmiał się widząc tą trójkę, po czym zaczął mówić:
- No proszę różowa z wielkim czołem jak cyce Tsunade, Blond włosa kurwa pewnie dobrze będzie obciągać... mała ile za loda?? I jakiś złotowłosy dzie... - urwał bo zebrał młotem bojowym w jaja- Ten cios nazywam dziadkiem do orzechów... - stwierdził Uzumaki trzymając młot zabrał go od jego jajec i kopnął go na tyle mocno by ten robiąc salta nadział się na gałąź dupskiem tak mocno by ta mu wyszła ustami. Dziewczyny nie mogły uwierzyć po raz pierwszy widziały tak wkurzoną osobę. Chłopak spojrzał na nie i stwierdził:
- Wybaczcie dziewczyny nie umiem znieść jak ktoś przy mnie obraża kobiety.
- N-niie uwaaaaaaaaażaszzzzzzzzzzzzzz ż-żżżżżżżżżżżżże przesssssssssssssssssssssssssssssadziłeś?? - spytała Sakurwa
- Wiesz to tylko ścierwo... - stwierdził blondyn pieczętując młot w zwoju, nachylił się i niechcący ukazując im dużą, świeżą, zszytą ranę.
- S-skąd t-to m-masz?? - spytała przerażona Yamanaka bowiem mu szwy pękły.
- Ahh to tylko miłe spotkanie z Anbu korzenia. - zironizował Naruto.
- Może powinieneś iść do szpitala?? - zadały pytanie.
- Do jutra to zniknie moje rany leczą się bardzo szybko i nigdy nie miałem nawet blizny. - odpowiedział łapiąc je za ręce znikając w żółtym błysku. Pojawił się w pokoju Haruno i przeniósł Ino do jej pokoju, a potem zniknął pojawiając się na cmentarzu. Uśmiechnął się przebiegle teraz naprawdę wyglądał jak lis mruknął cicho: "Wszystko zgodnie z planem..." i jego rana zniknęła parując.
Kolejnego dnia Naruto pojawił się w akademii z bardzo dobrym humorem. Olał zaczepki Kiby, kopa w jaja od jednego z geninów (chuj że napastnik złamał sobie nogę na jego klejnotach). Chłopak wszedł do klasy gdzie zawsze się zbierali i nie był zdziwiony jak cudna Ino i skurwiony różowy dodatek spytały o jego ranę. Zdjął bluzę, a potem koszulkę cała klasa ujrzała doskonale umięśniony tors, sześciopak na brzuchu ręce i plecy idealnie wyrzeźbione. Pieczęć na brzuchu i tatuaż na plecach
dziewczyny piszczały na ten widok, a męska część grupy tylko prychała lub szukała wad, które by mogła wyśmiać. Iruka wszedł do pomieszczenia i go wmurowało bowiem wiedział, że Uzumaki jest w świetnej formie teraz już wiedział, iż to coś więcej niż najlepsza forma. Namikaze stwierdził chcąc zaspokoić ciekawość dziewczyn: "Codzienne ćwiczenia bez użycia czakry, dużo biegania, skakania na skakance, pompek, brzuszków i w ramach hobby uprawiam parkoura i freeruning.".
Supcio!!! No po prostu kocham twoje opowiadania <3 Naru w dobrej formie a reszta zazdrosnicy ^.^ On ma klejnoty z metalu xd No to... WENY! Pozdrawiam Eli-chan!!!
OdpowiedzUsuńXD naruto jest trochę jak norris chuck. Super. "No proszę różowa z wielkim czołem jak cyce Tsunade, Blond włosa kurwa pewnie dobrze będzie obciągać" Prawda, un. Ja nikty nie skojarzyłam Cyców Tsunade z czołem sakurwy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Naruko
Weny i czasu
No no coraz lepiej :D Naru ciacho <3
OdpowiedzUsuńTaki obrońca kobiet na początku rozdziału. No dobra, jednej kobiety, bo druga to flądra :P
Czekam na next