Niedaleko miejsca spotkania ze znajomym klienta doszło do kolejnego nieprzyjemnego spotkania oczywiście Naruto nagle się schylił a nad jego głową przeleciał wielki tasako podobny miecz. Uzumaki rzucił cichą kurwą i spytał:
- A twój towarzysz ma zamiar długo gwałcić te wiewiórki na drzewach?? Zabuza no już wezwij tego gościa Hagu, Hapu czy tam Haku.
- S-skąd o nim wiesz?? - spytał mistrz miecza.
- Bo sapie jak parowóz a po za tym jestem sensorem a teraz spierdalaj mi z drogi bo ci zrobię z dupy jesień Czarnobyla!! A ty różowa szmato co się gapisz jakbyś zobaczyła końskiego chuja w swojej piździe rozjebanej jak po wybuchu tony prochu!?? Emos ty się nie ciesz bo twój uśmiech jest tak paskudny że mnie boli żołądek i mam zamiar cię pokolorować. Kutas ty odłóż pornola bo cię spalę!! Tazuna kurwa schowaj się za tymi jebańcami bo ci jebnę!! - odpowiedział Namikaze.
- Etto ja ci tu nieprzeszkam?? - upomniał się zdziwiony Zabuza.
- Czyli chcecie wpierdól okej mi pasuje. - stwierdził Złoty pojawiając się za Mistrzem miecza po czym przeszył mu brzuch włócznią. Następnie wykonał kilka znaków i wypluł w stronę Haku wielką kulę próżniową a następnie na poprawkę dziewięć kulistych piorunów. Odwrócił się do reszty i stwierdził:
- Idziecie czy mam wam załatwić roczny gwałt analny przez smoki??
- I-idziemy!! - krzyknął Hatake salutując po czym ruszył szybkim marszem. Przypominając sobie pierwsze spotkanie z Naruto wówczas Błękitnooki miał jakieś siedem lat i terroryzował koszary. Przykładowo nie dość że zapchał jedyną ubikację to jeszcze podmienił papier toaletowy na taki z drutu kolczastego, łóżka przerobił na takie w bliźniaczo podobne działaniu do krzeseł elektrycznych, kolejnym "genialnym" pomysłem były krzesła... otóż ktokolwiek na nich usiadł musiał się szykować na ostry gwałt analny dildosem o wielkości pala. Zaczął się trząść i wykazywać objawy choroby sierocej na samo to wspomnienie mrucząc coś o sadystach i potworach...
Kilka godzin później byli w rodzinnej wiosce pana Tazuny. Uzumaki i jego wnuczek zdecydowanie się nie dogadali wiec Złoty poszedł na wieczorny spacerek do posiadłości Gatou gdzie zmasakrował wszystkich i potem składał raport Kakashiemu:
- Czyli wkurzony poszedłeś na wesoły nocny spacerek??
- Yep.
- Wpadłeś do posiadłości Gatou pukając daitoppą? - kontynuował Hatake.
- Yep.
- Potem zmasakrowałeś trzydziestu sześciu ludzi? - upewniał się zamaskowany
- Trzydziestu siedmiu.
- Znalazłeś Gatou a, następnie zmiażdżyłeś jaja, uciąłeś ręce i nogi, wydłubałeś oczy, wybiłeś wszystkie zęby, wyjąłeś część organów i na koniec powiesiłeś go na choince na jego własnych jelitach. - spytał przerażony Siwy.
- Yep i zaśpiewałem: "Pada śnieg, pada śnieg walą się bałwanki. Kurwa mać kurwa mać ktoś zajebał sanki. Renifery to frajery ciągną Mikołaja, a Mikołaj jest pedałem ciągnie je za jaja. Pada śnieg, pada śnieg w końcu zasypało, a Mikołaj ze swych sań wyjebał o mało. Dzyn, dzyn, dzyn dzwoni dzwoneczkami no i w końcu mu odpadły leżą pod saniami. A kto więc nie widział pana Mikołaja może marznąć se na lodzie i czekać do maja. Pada śnieg, wali grad Mikołaj powoli jedzie sobie prosto w drzewo na pewno wpierdoli.". - zaśpiewał Błękitnooki szokując całą wioskę która przyszła posłuchać.
- Rozumiem zapomnij że pytałem... - mruknął Kaktus.
- To ja lecę na wesoły wieczorny spacerek. - zaśmiał się Naru.
- NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyk kakashiego było słychać nawet w oddalonym Liściu.
- Więc Naru-chan postanowił pójść na spacerek... - stwierdziła Ino ponownie przysysając się do piersi Roksi.
Genialne! Naru nieźle załatwił Zabuze!
OdpowiedzUsuńA to sprawozdanie no zabrakło mi słów... zaje.... ^.^
Pioseneczka jeszcze lepsza :D
Weny! Pozdrawiam Eli-chan!
Hahahaha najlepszy!!
OdpowiedzUsuńNadal nie mogę z tą piosenką >.<
Fajnie Ci wyszło spotkanie z Zabuzą. Ciekawiej niż w oryginale haha.
Czekam na cd ;)